Gdy
pojawił się Hogwart każdy otrzymał dostęp do wiedzy z różnych dziedzin.
Wcześniej zazwyczaj każda rodzina słynęła z tego, że dobrze zajmowała się
jednym rodzajem magii. Jednak razem z ogromną wiedzą i umiejętnościami
przychodzi także odpowiedzialność. Moc i władza potrafi namieszać w głowach i
dość szybko zaczęły pojawiać się osoby, które chciały wykorzystywać magie do
niecnych celów. Łatwo je powstrzymać, jeśli wykryje się taką na samym początku,
jednak gdy urośnie ona w się rodzą się problemy.
Pewien
silny czarodziej o imieniu Sassacus zaczął budzić grozę i strach.
Sassacus
W
swojej garści trzymał całą szkołę, która tylko udawała, że funkcjonuje
zwyczajnie. A gdy wszyscy myśleli, że są straceni pojawiło się wybawienie.
Jeden z silnych i prawych uczniów otrzymał znak, doznał oświecenia. Był to
Caradoc.
Caradoc
Jego misją było powołanie do życia grupy,
która razem będzie w stanie zniszczyć źródło mocy nieczystej. Nazwał ją
Stowarzyszenie Cienia, jednak wtedy nie miało ono złego wydźwięku, wręcz
przeciwnie. Ich zadaniem było walczyć z ciemnymi mocami. Kierował się własnym
umysłem i doświadczeniem, ale udało mu się. Jego odwaga i męstwo poprowadziła grupę
do celu. U jego boku stali Franisbel, której wiedza przekraczała wszelkie
miary.
Franisbel
Do
dziś wykorzystuje się mnóstwo zaklęć, naparów i eliksirów, które wymyśliła.
Oraz Halstead, którego siła magiczna była większa niż suma mocy dziesięciu
największych czarodziejów tamtych czasów.
Halstead
Caradoc
poprowadził ich do walki, w której, jak mówi legenda odkryli oni nowy rodzaj
magii. Przeszli na wyższe poziomy. Moc nie biła tylko z ich różdżek, ale także
z nich samych. Unosiła się wokół nich barwa aura, która kumulowała w nich całą
siłę. Walczyli, jak waleczny smok, niepokonany jednorożec i wszechmocny feniks.
Wytworzyli moc, która rozjaśniła niebo w środku nocy, a Sassacus… rozpłynął się
w powietrzu. Od tej pory stali na straży pokoju, rozwijali się dalej,
przechodzili kolejne transformacje. Sassacus, wiedząc, że umrze wykorzystał
ostatnie siły, by rzucić klątwę na nich. Ich radość nie trwała długo, bo silne
więzi, które ich łączyły zostały szybko zerwane. Caradoc i Halstead byli
zakochani w Franisbel, jednak ona zawsze podziwiała jedynie przywódcę
stowarzyszenia. Doszło do walki między czarodziejami, a ponieważ Halstead
posiadał większą moc i wiedzę, dotyczącą zakazanych zaklęć to wygrał. Franisbel
pogrążyła się w głębokim smutku, a gdy okazało się, że nie odwzajemnia uczuć
zabójcy została wygnana przez niego. Halstead nie szerzył więcej zła,
przynajmniej nie na taką skalę jak Sassacus, jedynie praktykował czarną magię,
lecz został tak zraniony, że nie miał nawet siły siać terroru.
A, dobra, już wiem, nie musisz tamtego zatwierdzać. To o Stowarzyszeniu Cienia? xD
OdpowiedzUsuńJest to kolejna zakładka, tylko dodaje je w formie postu z datą wsteczną ;) Tak, legenda o stowarzyszeniu zostanie wypełniona po opublikowaniu dzisiejszego rozdziału :)
UsuńJared Leto <3 O matko. Kradniesz moje serce! :D
OdpowiedzUsuńMoże i je skradłam, ale za chwilę chyba je złamię xD Ostatni raz czytam rozdział i wklejam, ale nie będzie wesoło niestety. Ale powiem, że Jared został wyróżniony :D
UsuńOrlando <3 I już cię lubię :D
OdpowiedzUsuńTylko trochę dostał nie za ciekawą rolę xD
UsuńOj tam ^^ Ważne, że jest ^^ A do Sassacusa nadaje się idealnie, tak na marginesie, to skąd wytrzasnęłaś te imiona? Wymyślałaś je czy brałaś z jakiejś konkretnej strony? Bo kojarzą mi się z Celtami ^^
UsuńJak zobaczyłam to zdjęcie, to od razu przypisałam go do tej roli :) Weszłam na jakąś pierwszą lepszą stronę z imionami i znalazłam :)
Usuń