środa, 26 grudnia 2012

Prolog



           

          Marzeniem każdego czarodzieja jest nauka w Hogwarcie - najlepszej na ziemi szkole dla czarodziei. Wszelkie sławy świata magicznego opuściły właśnie te progi. Tutaj kształtuje się nie tylko umiejętności i talent, ale także osobowości. Hogwart uczy, jak przetrwać w świecie pełnym niebezpieczeństwa i wrogów. Każdy, kto tu trafia, nawet największy rozbójnik, chcąc rozwijać swoje zdolności, przestrzega panujących tu zasad. Albus Dumbledore twardą ręką prowadzi szkołę, co pozwala na osiąganie takich wielkich rezultatów. Jest on ogromnym autorytetem, przez co budzi szacunek, a czasem nawet i strach.
           Jednak  wśród wszystkich stworzeń świata znalazł się ktoś, kto nie patrzy na Dumbledore'a, jak na słynnego czarodzieja. Ktoś, kto nie musi traktować go jak swojego mistrza. Lecz jednocześnie to osoba bardzo zdolna, z wielkim talentem, której przyszłość nie może się zmarnować. Harry Potter? Nie, nie. To jest wielki czarodziej, prawda. Jednak ten chłopak jest dobrze wychowany i, mimo iż czasem łamie zakazy to jestgrzeczny oraz kulturalny. Więc kim jest ta tajemnicza osóbka?
- Leire, młoda damo, nie wolno ci przebywać w mojej komnacie. – Albus zamknął szybko za sobą drzwi, po czym pośpieszył w stronę swojego biurka. 
- Spoko stary. Nic nie ruszam, jak obiecałam. Całkiem przytulnie tu masz, szkoda, że wcześniej mnie tu nie zabrałeś. – Czerwonowłosa dziewczyna rozglądała się dookoła, trzymając w zgrabnych dłoniach swoją różdżkę. Nogi oparła na starym biurku i nie zwracała większej uwagi na starca.
- Leire! Miałaś jedynie grzecznie poczekać. Zaraz rozpoczyna się ceremonia. Ściagnij, proszę, nogi z blatu. – Dumbledore mówił, lecz jego słowa odbijały się od młodej dziewczyny, jak od ściany. 
Nawet nie raczyła spojrzeć na niego. Jedynie westchnął ciężko i użył własnych środków. Za pomocą ruchu dłoni odsunął krzesło, na którym siedziała młoda kobieta, a ta wstała szybko z niezadowoloną miną. Moment później stała już naprzeciwko niego, jednak kapryśny wyraz pozostał na jej twarzy. Dziewczyna położyła dłoń na ramieniu człowieka i poklepała je delikatnie.
- Bez spiny. Magiczna czapunia przydzieli mnie na bank do Slytherinu. Nadaje się tam, zresztą po drodze natchnęłam się na takiego blondaska. Draco, czy jakoś tak. Muszę ci powiedzieć, że jednak nie macie tu samych kujonów i gburów. – Dziewczyna zaśmiała się pod nosem i nie chcąc dłużej znosić pouczającego spojrzenia starca, wyminęła go. 
Schowała swoją różdżkę i zabrała pelerynę, by się okryć. Jej strój i tak wydawał się nieodpowiedni, więc chociaż tyle mogła zrobić, żeby nie podnosić ciśnienia seniorowi. Chciała już wyjść, jednak odwróciła się jeszcze na pięcie w swoich ciężkich butach i spojrzała w kierunku czarodzieja.
- Nie wiem, jak wytłumaczyłeś moje nagłe pojawienie się tu, ale… dzięki tatku. – Leire zamknęła za sobą drzwi, przez przypadek trzaskając, a potem było już tylko słychać ciężki tupot stóp. 
Może dziewczyna nie była zdyscyplinowana, nie posiadała ogromnej wiedzy na temat mikstur czy zaklęć, ale miała wystarczająco zachwycający talent, by dołączyć do klasy swoich rówieśników. Prosto było się domyślić, że wywoła ona wiele kontrowersji i zapewne kłopotów, ale ta gra jest warta świeczki. 

30 komentarzy:

  1. ciekawie sie zapowiada, jednak nie przypadly mi do gustu cechy jakie nadalas Dumbledore'owi. powod? ja zawsze wyobrazalam go sobie jako kogos kogo nie mozna wyprowadzic z rownowagi (a tym bardziej takim zachowaniem jak Leire'y), ale to twoje opowiadanie wiec ty masz prawo napisac jak ci sie podoba.
    amore-immortale

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może tak jego postać tu wygląda, ale nie złościł on tu się jakoś szczególnie, zresztą nie wyobrażam sobie jakoś go strasznie podenerwowanego (biedaczek jeszcze zawału by dostał :D ). Cały czas odzywał się do niej grzecznie, jedynie można zauważyć, iż wypowiadając jej imię trochę się unosił ;) Ale dzięki za uwagę, spróbuję następnym razem trochę inaczej podejść do jego postaci :)

      Usuń
  2. Na początku chyba lepiej zganić, prawda? :) Wtedy pochlebstwo będzie przyjemniejsze, tak sądzę.
    Są drobne błędy interpunkcyjne. Następne co mi się rzuciło w oczy. Sam pomysł na córkę Dumbledore'a jest z pewnością oryginalny, jednak nie potrafię sobie wyobrazić ponad stuletniego mężczyzny ojcem. Skoro ona chodzi do Hogwartu, ma co najwyżej 17 lat. On w takim razie jako 90latek spłodził dziewczynę?
    To z tych moich marudzeń okrutnych.
    Pomysł jak mówiłam oryginalny, przypadła mi do gustu sama bohaterka - właściwie jej charakter. Coś czuję, że nieraz jeszcze czytelnik pośmieje się z jej wybryków :)
    Proszę tylko, nie zrób w tym opowiadaniu od razu pięknej, cukierkowej miłości z Draco. Nie zapominaj o akcji!
    Pozdrawiam serdecznie i życzę mnóstwa weny w Nowym Roku.
    Cavalla
    www.bitwa-marzen.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do błędów to wiem i przepraszam (muszę chyba gdzieś z boku o tym napisać, bo tak to będę musiała każdemu tłumaczyć), ale już taka jestem, że w ogóle nie mam pojęcia, gdzie stawiać przecinki, potrafię pisać naprawdę długie zdania, a potem tylko wpisuje je, tam gdzie wydaje mi się, że powinien być, ale to nie zawsze wychodzi, po prostu nie mam wyczucia :) A to akurat zostanie wyjaśnione w rozdziale 1, który mam nadzieje, pojawi się dziś. Sama też nie chce sobie wyobrażać nawet tego, jakby mogło dojść do jej poczęcia.
      Nie, nie co do Draco to raczej nie mam zamiaru robić z niego teraz wielkiego romantyka, jakoś mi to do niego nie pasuje :D Przez kilka kolejnych rozdziałów raczej mam zamiar skupić się nad poznawaniem historii życia Leire, rozwojem niebezpiecznych zdarzeń, a gdzieś tam jednocześnie wepchnę jakiś wątek miłosny i może trochę dramatyczny :D
      Także pozdrawiam, dziękuję za długi, treściwy komentarz i życzę, by następny rok był lepszy od tego :D
      L.

      Usuń
  3. Na początku chcę podziękować za to, że po prostu zostawiłaś u mnie link do tego bloga.
    Prolog jest bardzo fajny, jednak czasem kolejność słów trochę przytłaczała. Np. "Schowała swoją różdżkę i zabrała pelerynę, by okryć się." - Moim zdaniem pasowałoby tutaj raczej "by się okryć". Prostszy język i słowa lepiej ze sobą współgrają.
    Leire jest tutaj zupełnie ciekawą osóbką, która podchodzi do sprawy na luzie. Nawet do starego profesora, wieloletniego dyrektora, swojego ojca, zwraca się słowami "Bez spiny." Jej imię jest bardzo oryginalne. Leire. Jak się je wymawia? Lir?
    I strasznie ucieszyłam się na wzmiankę o Draco. To jedna z moich ulubionych postaci, więc jeśli główna bohaterka się z min zaprzyjaźni, to będzie cudownie :D
    No i chciałam Cię jeszcze zaprosić na moje blogi, gdyż też potrzebuję szczerych komentarzy.
    [rodziny-sie-nie-wybiera-rose-weasley.blogspot.com]
    [zburzyc-monotonie.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z odpowiednią kolejnością słów też miewam problem, a co najgorsze czytałam to kilka razy i dopóki ktoś sam nie pokaże mi błędu, to go nie zauważę.
      "Leire" jest to popularne hiszpańskie imię i wypowiada się mniej więcej "Lejre", ale najlepiej wpisz sobie to w tłumacza google i odsłuchaj :D To imię ma też różne pisownie i różne odpowiedniki ;) W rozdziale 1, też trochę o tym usłyszymy.
      Hmm, szczerze mam co do ich znajomości pewien plan i nie nazwałabym tego przyjaźnią, ale obydwoje mają ciężkie charaktery, więc na pewno nie będzie nudno :D Powiedzmy, że początki będą ciężkie :D
      Dziękuję serdecznie za komentarz i wieczorem na pewno zajrzę, a jeśli bym zapomniała to mnie upomnij :D
      Pozdrawiam, L.

      Usuń
  4. Prolog jest specyficzny, ale uważam, że ton wypowiedzi dziewczyny nie jest odpowiedni po pierwsze do jej wieku, a po drugie to lat, w których toczy się akcja. Jeżeli jest tam Draco i Harry to nie powinna używać zwrotów, które użynane są teraz. To kompletnie nie pasuje. Ale pomysł całkiem spoko, popracuj tylko nad autentycznością dialogów.
    Czytałam gdzieś tam wyżej w komentarzu, że masz problem z przecinkami. Ja używam tą stronę http://www.przecinki.pl/analiza oczywiście nie jet to w 100%, ale pozwala wyhaczyć większość błędów. Albo po prostu pisz krótsze zdania.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak pisałam prolog, to zastanawiałam się, jakby można było zmienić te zwroty, jednak nie mam pojęcia jak, bo ja po prostu nie żyłam w tych czasach i mogę się jedynie domyślać w jaki sposób mówiła, wtedy młodzież, a w internecie nie znalazłam żadnej strony, która mogłaby mi w tym pomóc.
      Dziękuję bardzo za link na pewno skorzystam! :D
      Także pozdrawiam, L. :)

      Usuń
  5. Prolog ciekawy, aczkolwiek faktycznie krótki;) powiem szczerze że średnio lube wprowadzania nowych postaci jakoś już tak mam. No ale może po prostu nie czytałam jeszcze wystarczająco dobrego opowiadania. Mam nadzieję że mnie zaskoczysz i pozytywnie zmienisz moje nastawienie;) Postaram się tu czasami wpadać;) zapraszam też do przeczytania mojego opowiadania
    ( sladem-snu.blogspot.com ) Pozdrawiam i do następnej notki;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieje, że może jakoś uda mi się Cię przekonać, zobaczmy :D

      Usuń
  6. Hej, na początek tak jak niektórzy już przede mną przyznam, że Dumbledore u ciebie jest trochę inny niż ten prawdziwy, a i słowa, których używa bohaterka ( rozumiem zbuntowana :P) są odrobinę nie na miejsce, ale ale ale widzę, że masz na to opowiadanie jakiś fajny pomysł, więc wręcz zachęcam kontynuuj je ;) Uważam, że jeśli poprawisz te drobnostki może wyjść coś całkiem niezłego. A teraz czekam na twoją opinię dotyczącą mojego opowiadania, zapraszam z powrotem :)
    malfoy-issue

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuje jakoś podołać temu i poprawić swoje błędy, ale czy mi się uda - to okaże się przy kolejnym wpisie :)

      Usuń
  7. Oj prawda, prawda, że błędów masz tu tyle, że i pokaźna hodowla by z tego wyszła. :) Nie chodzi mi o ortografię, ani interpunkcję, a o błędy stylistyczne i złe konstrukcje zdań. Ciężko się czyta. Proponuję znaleźć sobie jakąś betę :) To znacznie pomaga. Wiem coś o tym ;p Sama z takowych usług korzystam.
    Wracając jednak do treści. Nie lubię bohaterów, którzy są "NAJ". Wkurzają mnie i doprowadzają do białej gorączki, zwłaszcza jeśli są w sobie zadufani. Czytając o zachowaniu Leire, jestem przekonana, że będzie z tych "naj", ale końcówka wzbudza u mnie pewną iskierkę nadziei, że jej nie przekombinujesz. W końcu może zachowuje się tak, a nie inaczej, bo Dumbledore ją za młodu porzucił? Oby miała kilka warstw i oprócz buty, jakieś pozytywne cechy. Trzymam mocno kciuki za jej i twój rozwój :) Pamiętaj z wielką mocą idzie jeszcze większa odpowiedzialność ;p Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ekhem. Proszę o chwilę cierpliwości, zbieram myśli ;p

      Zanim dobrałam się w końcu do Twojego opowiadania, trochę poszperałam. Dowiedziałam się tego i owego, przygotowałam na to i owo i byłam pewna, że nic mnie nie zaszkodzi. Mam nauczkę ;) Jestem w lekkim szoku. Nie spodziewałam się tego, jak wykreowałaś Leire (mam nadzieję, że dobrze napisałam i że mnie nie zamordujesz, ale jestem jedną z tych osób, które ciężko zapamiętują imiona). Ten jej styl, język... No dobra, fakt, Dumbledore nie jest sztywny i za bardzo nie trzyma się konwenansów, ale do tego stopnia? Pomyślałam sobie, że albo wychował Leire bezstresowo (co teraz jest bardzo modne), albo sama już nie wiem. Nie mam pojęcia, w jakim wieku ją adpotował, więc może stąd moje zdziwienie.

      Sam pomysł na historię dość interesujący. Córek Dumbledore'a w blogowym półświatku jest niewiele (może ze względu na jego wiek xD), z adoptowaną się jeszcze nie spotkałam. Podoba mi się też, że nie masz zamiaru trzymać się sztywno kanonu, bo to moim zdaniem bezsensowne w ff. Saga już raz została napisana, więc po co ją przepisywać, z dodawaniem jedynie wątków postaci, które tam nie zostały rozwinięte? Bezcelowe. Dlatego masz u mnie plusa.

      Zgadzam się z przedmówczynią (przedpisowczynią? ;p), przydałaby Ci się beta. I, błagam, nie odbierz tego jako obrazę albo coś. Masz problem z literówkami i przecinkami, zdarza się, ale od tego właśnie jest beta. Poza tym, mogłoby się wydawać to może dziwne, ale takie właśnie małe literówki i zagubione przecinki utrudniają czytanie dosyć poważnie.

      Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Szlag. Ten komentarz nie miał być odpowiedzią. No trudno. A teraz błędy, skoro o nie prosiłaś.

      "Wszelkie sławy świata magicznego, opuściły właśnie te progi." - Bez przecinka.
      "chcąc rozwijać swoje zdolności przestrzega panujących tu zasad." - Przecinek między "zdolności" a "przestrzega".
      "Lecz jednocześnie, to osoba, bardzo zdolna" - Bez przecinków.
      "czerwono włosa dziewczyna rozglądała się dookoła, w trzymając w zgrabnych dłoniach swoją różdżkę." - Po pierwsze, "czerwonowłosa" pisze się razem, a w tym konkretnym przypadku także z wielkiej litery. Dwa, masz niepotrzebne "w" po przecinku.
      "Zdejmnij, proszę, nogi z blatu." - "Zdejmij". Słowo "zdejmnij" nie istnieje. Przykro mi xD
      "Za pomocą ruchu dłoni, odsunął krzesło" - Bez przecinka.
      "dziewczyna zaśmiała się pod nosem" - "Dziewczyna" powinna zaczynać się z wielkiej, bo przed myślnikiem była kropka, to raz, a dwa, "zaśmiała się" to nie czasownik gębowy i nie stoi na początku.
      "jednak odwróciła się jeszcze na pięcie, w swoich ciężkich butach" - Bez przecinka.
      "mikstur, czy zaklęć" - Bez przecinka.
      Na koniec dodam, że w opowiadaniach "ci", "tobie", "ciebie" itede, pisze się z małej litery, bo to nie list.

      I to byłoby na tyle.

      Usuń
    3. Poprawki zostały wprowadzone, choć powiem szczerze, że nie mam pojęcia czym jest czasownik gębowy, więc tylko tego jednego nie byłam w stanie poprawić (;

      Usuń
    4. Hahahaha, dobra, już mówię ;p Moja beta ostatnio też mnie o to zapytała xD Czasownik gębowy to taki, który określa czynność mówienia, czyli np.: zapytał, powiedział, odparł, rzekł, itepe, itede. Czasem można do tego zaliczyć jeszcze "westchnął" i "zaśmiał się", ale tylko w przypadkach, gdy przed tym nie stoi nic innego niż myślnik.

      Wiem, jestem dziwna. Rok spędziłam na ocenialni, jeszcze na Onecie, i trochę mi zostało naleciałości ;)

      Usuń
    5. Betę już mam, więc teraz jest już o wiele lepiej ;)
      Jednak do tego, by Leire była z tych "naj" się z tobą nie zgodzę. Szybciej taką "naj" nazwałabym Hermionę - piękna, inteligenta, z ogromem wiedzy, kulturą, dobrze wychowana itp. Leire jest po prostu bardzo pewna siebie i w jest w nowym otoczeniu. Tak naprawdę pierwszy raz w życiu ma do czynienia z tyloma obcymi osobami na raz. Jej zachowanie jest jakby funkcją obronną ;)
      Dzięki za wszelkie rady i wskazania :)
      Pozdrawiam, L. ;*

      Usuń
    6. Wiesz to takie wrażenie po przeczytaniu pierwszej notki :P Szukam głębi (takie zawodowe zboczenie) Widzę, że nowy szablonik i piękne zmiany :) Hym hym tylko kiedy ja znajdę czas, żeby dogłębnie przyjrzeć się wszystkiemu :X Oby niebawem. Puki co niestety ponownie zostawiam ci mały spam :) Mam nadzieję, że się nie pogniewasz.
      Pozdrawiam cieplutko z mroźnej Warszawy XD

      Usuń
  8. Na wstępie - po samym nicku bałam się twojej wypowiedzi. xD
    Cieszę się, że regułka obok jest czytana, ogólnie nie zwracam nikomu bezpośrednio uwagi, tylko do wszystkich, bo wiem, że jest to mało spotykane imię w naszym otoczeniu i ludzie różnie je przekręcają, aż do znudzenia ;)
    Wydaje mi się, że kłopotem Dumbledore jest to, że nie adoptował jej z czystej chęci posiadania dziecka. Nie wiedział, jak do niej podejść i w którymś z kolejnych rozdziałów, jest np. napisane bardzo ogólnikowo, jak wyglądało życie Leire, do chwili, aż przybyła do Hogwartu. ;)
    Myślę, że nikt nie ma tak abstrakcyjnych pomysłów, co do tak starych ludzi :D Mam takie samo podejście, ale uprzedziłam w "Proroku Codziennym", bo pojawiały się pytania np. Czemu Dumbledore jest w Hogwarcie, skoro powinien już nie żyć, ale wtedy zepsułaby mi się cała historia, więc wyszło, jak wyszło ;)
    Co do bety, to jestem tego świadoma (dlatego też jest informacja o możliwych błędach) i obecnie jedna osoba poprawia mi rozdziały, jednak jest ona zasypywana nimi od wielu autorek. A szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, jak można inaczej załatwić sobie, by ktoś był betą.
    Wiem to, bo niedawno czytałam blog, gdzie był kompletny brak przecinków i to nie było przyjemne, jednak sama już czytam wpis ile razy się da, ale i tak nie zawsze wszystko zauważę.
    Pozdrawiam, L. ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Morgano, to ja taka straszna jestem? xD Nie gryzę. Zwykle...

      Podejście do kanonu naprawdę mi się podoba. O ile moje "Serce Smoka" do tej pory było dość kanoniczne (dość, bo sobie wiele rzeczy pozmieniałam), o tyle teraz kanoniczne nie będzie, a moje "Dzieci Slytherinu" to całkiem inna bajka, więc jestem za wszystkim, co kanonu się nie trzyma. I nie jest o nowym pokoleniu oraz o Huncwotach. Nie cierpię po prostu.

      Co do bety - pod powyższym komentarzem dodałam następny, nie wiem, czy już widziałaś, wypisałam Ci wszystkie błędy z prologu. Jestem wredną małpą, więc trochę tego jest xD Osobiście sama mam betę, jak również pełnię funkcję bety, bo okazuje się, że u kogoś łatwiej jest dostrzec błąd, niż u siebie samego ;p Znam ten ból, też czytam tysiące razy, a Eos i tak mi coś wytknie. Whatever. Jeśli potrzebujesz na gwałt, pierwsze rozdziały mogę Ci sprawdzić, chyba nie są długie. Ale zaraz zaczyna mi się sesja, więc po tym weekendzie będzie ciężko ze znalezieniem dostępu do mnie, więc proszę o szybką decyzję ;)

      I ja naprawdę nie gryzę. Jestem miła i sympatyczna. Jak Severus! xD

      Usuń
    2. To samo imię (w tym przypadku nick) jest straszny :D
      (Severusa uwielbiam, ale tylko, jak sobie o nim czytam, albo jak go oglądam) xD

      Właśnie, gdy ponownie odwiedziłam twoją stronę, dowiedziałam się, że "Serce Smoka" jest kontynuacją, więc będę musiała nadrobić. Ale rozdział sam w sobie okazał się bardzo jasny i przyjemny, więc nawet nie zauważyłam, że to ciąg dalszy :) Tak, ta imprezka Slytherinu - alkohol, narkotyki, seks xD
      Ja czytam różne rodzaje ff, zależy od tego, kto jak pisze i jaką tematykę porusza, bo jeśli mam czytać np. Jak Annie Smith pojawia się w Hogwarcie i jakie są jej losy (a o dziwo przypominają losy Harry'ego), to raczej nie przyciąga to mojej uwagi...
      Już poprawione :D Hmm, na pewno nie są tak długie, jak ten twój co czytałam (byłam pod wrażeniem, jak można na raz, tak dużo wytworzyć :D) są w granicach 5-6 stron w Wordzie pisanych 12.
      Decyzja należy oczywiście do Ciebie, ja byłabym naprawdę wdzięczna, bo i tak już mi bardzo pomogłaś, więc nie chcę naciskać, ale gdybyś miała czas ;) (Tylko może uprzedzę, że jeśli lubisz Slytherin, to za pewne lubisz Draco, a z nim nie będzie przyjemnie w kolejnych rozdziałach xD)
      A słyszałam, że teraz ciężki okres, na szczęście ja w liceum, więc mam trochę lżej ;) Choć właśnie spadam się uczyć, więc ewentualnie odpiszę jutro ;)
      Jak wspomniałam, byłoby mi bardzo miło, jakbyś rzuciła okiem na moje bazgrołki, ponieważ świetnie wyłapujesz błędy, o których ja nie miałam pojęcia ;)
      L. ;*

      Usuń
    3. Przepraszam bardzo, co jest takiego strasznego w moim nicku, co? o.O Ja tam nie widzę nic strasznego, nawet nie kojarzy mi się z żadną książką, filmem czy czymś. Proszę mi się tu szybko wytłumaczyć xD

      Taaa, dużo osób się myli na "Sercu". Kurczę, ten prolog jest mylący, teraz to widzę, ale nie ma sensu poprawiać, usuwać, czy cokolwiek. Na razie informacja sobie powisi, dopóki nie napiszę wystarczająco rozdziałów, żeby i tak trzeba było zaglądać do Pokoju Wspólnego. Na razie jest prosto i bez problemów, ale potem pojawią się nowe postaci, których nie będę jeszcze raz opisywać, poza tym, zakończyłam bitwę o Hogwart inaczej niż w książkach, więc to też może być problemem. Ale whatever. A Draco tak, lubię, ale punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, więc może Cię nie zamorduję ;p

      Zazdroszczę Ci tego liceum. Studia nie są takie fajne, jak się o nich mówi. Na pewno nie moje. Kupa nauki i tyle. Ale jeśli mi jutro (a może już dziś, zależy kiedy to przeczytasz) wyślesz na maila rozdziały w wordzie, to bardzo mi to ułatwi sprawę i sprawdzę to jednocześnie z nowym rozdziałem Dakry, który także czeka na korektę. Jak wspomniałam wyżej, "pracowałam" kiedyś na ocenialni, więc mi trochę zostało z tego ;)

      A w Wordzie piszę Times New Roman 10, więc moje rozdziały zajmują mi nieco mniej miejsca ;p Choć te na "Dzieci Slytherinu" to nawet z dziesięć stron, więc muszę na części dzielić xD

      I zabije mnie kiedyś te Twoje zatwierdzanie komentarzy. Serio wolę usuwać, niż bym miała babrać się z takim czymś ;p Ale to tylko moje zdanie, nie słuchaj szurniętej Beatrice xD

      Dobranoc, ja idę spać.

      Usuń
    4. Wiesz, po prostu kojarzy mi się z księżniczką Beatrice, a za nią nie przepadam xD
      Wydaje mi się, że twoje historie czyta tak dużo ludzi, że nawet mylący prolog by ich nie zniechęcił :) Ja trafiłam na Ciebie niedawno, więc wcześniej nie znałam twoich opowiadań, dlatego myślałam, że jest tak, a nie inaczej :)
      Co do Draco, ja też go lubię, ale gdyby był taki przyjazny i dobry, to nie był by to ten sam Draco :D
      A jaki kierunek, jeśli można spytać? Ja trochę żałuje, że sobie łatwiejszego profilu nie wybrałam i trochę innej szkoły, bo postawiłam sobie wysoki próg i jest ciężko.
      Już wysłałam :) Z ocienianiami mam niezbyt przyjemne wspomnienia ;/
      Ja nie wiem, jak tak można, ja mam cały plan, ale jakbym miała dodawać tak długie rozdziały, to moje opowiadanie już, by się skończyło xD
      Ja wolę się tym zajmować od razu ;)

      Usuń
  9. na początek : Nadaje - miało być nadaję się coś tam tam, to na pewno z nieuwagi, jednak jakos mi przeszkadza haha :)
    i jeszcze Ci się słowo skleiło 'jestgrzeczny' xd nom, to tyle co do taki błędów.
    Sam prolog... hmm... historia zapowiada się ciekawie, niemniej czegoś (nie wiem czego xd) mi brakowało. Sama końcówka zaś nie wygląda mi na koniec, jakby miało być dalej w tym prologu jeszcze coś o.O nie umiem się wysłowić, przepraszam. Niemniej jestem ciekawa dalszego ciągu, dlatego zaraz zabieram się za kolejne rozdziały, interesuje mnie co też takiego ta czerwonowłosa nawyprawia xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prolog był krótki, by zachęcić do przeczytania go osoby, którym bardzo się nie chce tego robić. :) Jego celem było tylko przedstawienie pozycji głównej bohaterki i zaciekawienie ;)
      L.

      Usuń
  10. Ok, pozwól, że nie będę się teraz jakoś bardzo rozpisywać, a przeczytam wszystkie rozdziały i dam jeden, solidny komentarz, bo tak, to mogłabym ocenić pochopnie, czyż nie? ;d
    Ale jeśli chodzi o prolog, to rozbawiło mnie to! Leire ( mam nadzieję, że dobrze napisałam ) wydaje się być bardzo wyluzowaną, młodą czarodziejką, co zdecydowanie bardzo dobrze wróży Twojemu opowiadaniu. I oryginalność jej postaci od razu rzuca się w oczy. W dodatku ma czerwone włosy <3 Ja po prostu kocham wszystkich ludzi, którzy mają czerwone włosy. Kocham ich!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam często bardzo podobne podejście, więc jestem za ;)
      Tak dobrze, dobrze (jestem uczulona na tym punkcie xD) Ja także, więc rozumiemy się na wstępnie :D Nie mam pojęcia czemu, ale lubię czerwony ;P
      Pozdrawiam, L. ;*

      Usuń
  11. Postanowiłam zacząć czytanie od samego początku. :) Prolog bardzo mnie zaciekawił i... rozbawił. 'Spoko stary' skierowane do Albusa Dumbledora sprawiło, że śmiałam się do monitora. :D Lecę czytać dalej i bardzo dziękuję za komentarz na moim blogu <3

    Ps:

    Świetna muzyka w tle :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za miły komentarz ;) Prolog miał za zadanie przyciągnąć uwagę. Jak obiecałam zaraz wezmę się za komentarz :)

      Wszystko co robi Ed jest świetne :)

      Pozdrawiam, L. ;*

      Usuń